Być może ten post nie będzie najbardziej interesujący dla ludzi młodych z własnym kompletem uzębienia, ale może to co tu przeczytacie będzie pomocne i wartościowe dla Waszych rodziców czy dziadków.
Oprócz implantu lub mostu brakujące zęby mogą być uzupełnione protezą. Gdy 10 lat temu zamieszkałam na Śląsku słowo „gebis” nic mi nie mówiło, dzisiaj już wiem dokładnie, co to oznacza 😀 „Zęby państwowe”, „sztuczna szczęka” i wiele innych nazw jakich używacie do określenia protez zębowych, nie kojarzą się zbyt przychylnie. Dla niektórych z Was jest to jednak jedyne wyjście, żeby móc się uśmiechać czy jeść posiłki.
Czasami konieczność ich użytkowania wynika z zaniedbania, czasami z przymusu. Kiedyś przed planowaną operacją wszystkie zęby, które były leczone kanałowo były usuwane jako potencjalne źródło zakażenia. Dzisiaj jakość leczenia kanałowego zmieniła się nie do porównania. Poprzez używane materiały, specjalistyczny sprzęt i umiejętności lekarzy leczenie kanałowe pozwala na skuteczne usunięcie infekcji z zęba i nie ma potrzeby ich usuwania.
Generalnie rzecz ujmując, protezy to ruchome, czyli wyjmowane uzupełnienia odtwarzające brakujące zęby. Jest to ich największa wada. Zajmują one znacznie więcej miejsca w jamie ustnej w porównaniu do implantu czy mostu. Poprzez opieranie się na dziąśle powodują szybszy zanik kości w porównaniu do uzupełnień niewyjmowanych.
Jedynie protezy całkowite, czyli takie gdy Pacjent nie ma żadnego zęba, są wykonywane ze sztywnego materiały, tzw, akrylu. Są one wtedy dosyć grube i mogą zaburzać odczuwanie smaków i zwłaszcza w początkowym okresie problemy z prawidłową wymową.
Allleeeee…. jest na to sposób. Wybawieniem dla Pacjentów bezzębnych są protezy mocowane na implantach. W żuchwie, którą nazywacie dolną szczęką, 2-4 implantów wystarczą, aby zapewnić Pacjentowi mocne oparcie protezy i ograniczenie jego rozmiarów. Implant wkręcony do kości jest wtedy zakończony zaczepem, a w wewnętrznej części protezy jest miejsce, na którym się on opiera. Proteza wtedy „siedzi jak wryta” :D.
Nie przemieszcza się na boki, znacznie zmniejszając dyskomfort i likwiduje ryzyko utraty protezy w najmniej oczekiwanym momencie…
Dzięki temu, że podpierają się na tych zaczepach nie dochodzi do tak szybkiego zaniku kości jak przy zwykłej protezie. Nie bez powodu zwykłe protezy to tzw. protezy osiadające. Dlaczego? Ponieważ siła używana podczas jedzenia jest przez protezę bezpośrednio przenoszona na dziąsła i kość pod spodem. Skutkuje to niestety zanikiem kości, zmianą rysów twarzy, opadaniem policzków, pogłębianiem się zmarszczek na twarzy.
Jakie są alternatywy?
Jeżeli Twoje zęby są wystarczająco mocno osadzone w kości i ich rozmieszczenie na to pozwala, to można wykonać protezy CZĘŚCIOWO osiadające, czyli protezy szkieletowe czy protezy elastyczne. To częściowe osiadanie ogranicza niekorzystny wpływ protezy na kość, ponieważ dzięki specjalnym wypustkom ściśle przylegają one do zęba. Pozwala to na lepsze umocowanie na zębach, znacznie ograniczone rozmiary i lepsze efekty estetyczne. Haczyki można wtedy wykonać mniejsze lub w ogóle w kolorze zęba czy dziąsła.
A może hybryda?
W ostatnim poście opisywałam most. Może być on rewelacyjnym zamocowaniem dla protezy. Do koron zamocowanych na stałe na zęby dołączona jest proteza, która w ogóle nie posiada haczyków w widocznych miejscach! Te 2 elementy są połączone zatrzaskiem kulowym, podobnym jak w opisywanej wyżej protezie na implantach. Jest to tzw. proteza na zatrzaskach. Jest on schowany wewnątrz, przez co nikt nie zauważy że nosisz protezy. Część brakujących zębów można w zależności od sytuacji uzupełnić mostem, a tam gdzie nie ma większej ilości zębów wykonuje się protezę. Leczenie protetyczne, obok periodontologii, jest moim konikiem;). Jeżeli Pacjent ma mieć protezę (musi/ograniczają go finanse), to jest to rewelacyjne rozwiązanie. Sami Pacjenci są często zaskoczeni i zachwyceni komfortem użytkowania takiego uzupełnienia. Ich komentarze typu „czuję jakby to były moje własne zęby” , „nic mi się nie rusza”, „w końcu uśmiecham się bez strachu, że proteza mi wypadnie” mówią same za siebie.
A co jeżeli okaże się podczas badania czy konsultacji, że masz za mało zębów lub są za słabe, żeby osadzić na nich standardowe korony pod taką protezę?
Nie ma rzeczy niemożliwych 🙂 Przynajmniej tak się mówi 😉
Bardzo skutecznym rozwiązaniem jest wtedy proteza na teleskopach. Jaka jest zasada działania takiej protezy? No właśnie wspomniany teleskop powinien Wam to rozjaśnić. Większa zewnętrzna część teleskopu chowa „w sobie” mniejszą wewnętrzną część. Coś jak laleczki matrioszki 🙂 W odniesieniu do protezy ma się to następująco: proteza jako element zewnętrzny opiera się na mniejszym elemencie wewnętrznym, czyli na zębie zaopatrzonym w nakładkę pasująca ściśle do elementu wewnątrz protezy. Nie jest to widoczne, zapewniając jednocześnie wygodę i estetykę.
W porównaniu do protezy całkowitej uzupełnienie takie jest znacznie mniejsze.
Jak dbać o protezę?
Wbrew obiegowej opinii nie powinno się myć pastą do zębów. Działa ona na protezy trochę jak papier ścierny. W drobne zarysowania mocniej wchodzą resztki pokarmowe, a proteza ulega przebarwieniu.
Najlepsze do czyszczenia będą specjalne szczoteczki do protez, ewentualnie małe szczoteczki myjące do twarzy. Można użyć miękkiej szczoteczki do zębów, ale nie w połączeniu z pastą. Tutaj sprawdzi się idealnie szare mydło, jest ono w miarę obojętne dla środowiska jamy ustnej, a bez problemu wyczyści wszystkie zabrudzenia. Protezę należy umyć przynajmniej 2 razy na dobę i dodatkowo przynajmniej przepłukać po każdym posiłku.
Raz na tydzień można zanurzyć protezę w roztworze do dezynfekcji dedykowanym dla tych uzupełnień. Zwykle jest to tabletka do rozpuszczania w wodzie. Pomocnym urządzeniem jest myjka ultradźwiękowa do codziennego czyszczenia.
Nie powinno się protezy przetrzymywać w nocy w szklance z wodą. Nie wiem skąd w ogóle się wziął taki „trend”, ale jest to niekorzystne, ponieważ woda stojąca przez całą noc jest idealnym środowiskiem do rozmnażania się bakterii czy grzybów na protezie.
Spać czy nie spać w protezie?
Przy protezach całkowitych jest to mocno niewskazane, żeby spać w protezie. Dziąsła nie mają jak „odpocząć”, co może być przyczyną infekcji grzybiczych. W miejscu, gdzie przylega proteza dziąsło robi się wtedy zaczerwienione, piecze bądź swędzi, staje się bardzo wrażliwe i utrudnia spożywanie posiłków.
Co do innych rodzajów protez, to ta kwestia powinna być ustalana indywidualnie przez lekarza wykonującego uzupełnienie.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania czy wątpliwości odnośnie tego tematu, to śmiało zachęcam do zadawania pytań w komentarzach.